Po długiej przerwie...
Witajcie po dłuższej przerwie, jakoś nie było czasu na nowe wpisy. Nie bardzo było o czym pisać. Głównym tematem był... GAZ. Sprawę wziąłem w swoje ręce i podpisałem umowę z gazownią, że całą dokumentację wykonam samemu. Pojawił się następny problem, ponieważ nasza "kochana sąsiadka" nie wyraziła zgody na udostępnienie drogi, w której kończy się sieć gazowa, bo "nie ma w tym żadnego interesu". W związku z powyższym gazownia będzie wpinać się w gazociąg w drodze gminnej (nie wiadomo kiedy będę miał gaz). Poirytowany całą sytuacją kupiłem piec "na wszystko", hydraulicy zrobili kotłownię i podłączyli piec do czasu, kiedy będzie ten cholerny gaz.
Palimy sobie więc w piecu, a z naszych kaloryferków leci ciepełko. Gazownia i pan sąsiadka mogą mnie..........
Oprócz tego zaczynamy robić łazienki i kuchnię - wanny, umywalki, kafle.
Ocieplamy też sufit i ścianę w garażu, taki zamysł był od samego początku, więc działamy :)
A jak Wasze postępy na placu boju?
Pozdrawiam Wszystkich Iskierkowiczów.